W statutach zazwyczaj to zarząd wskazany jest jako ten organ, który ponosi główną odpowiedzialność za to, co dzieje się w organizacji. Co to oznacza w praktyce? Czy jeśli ktoś z zarządu, zgodnie z reprezentacją specyficzną dla danej organizacji, podpisze się pod umową to konsekwencje niezrealizowania jej postanowień spadają na wszystkich członków?
Wstęp
Jesteśmy stowarzyszeniem prowadzącym Klub Przygód dla dzieci. Na początku roku dostaliśmy niewielką dotację z dzielnicy na zajęcia plastyczne. Umowę podpisał nasz prezes i skarbniczka. W zarządzie oprócz tego jest jeszcze pięć innych osób. Zgodnie ze statutem dwie osoby z zarządu działające łącznie mogą nas reprezentować. Niestety prezes jest chory i nie możemy nic z nim wyjaśnić, a skarbniczka nic nie wie. Czy w związku z tym powinniśmy zwrócić dotację?
Osoby, które podpisują się pod umową o wsparcie lub powierzenie realizacji zadania publicznego (czyli umową o dotację), są tylko reprezentantami organizacji, która jest stroną takiej umowy. Umowa jest ważna wtedy, gdy jest podpisana przez konkretne osoby zgodnie z zapisami w statucie oraz wskazane w KRS jako te, które mogą działać w imieniu stowarzyszenia czy fundacji. Jeśli zarząd jest wieloosobowy, a w statucie wskazane jest, że do zaciągania zobowiązań trzeba dwóch członków zarządu działających łącznie, nie ma znaczenia, których konkretnie dwóch członków podpisze umowę. I tak wszyscy pozostali powinni ją znać i powinni dbać o jej realizację. Bo ponoszą za to wspólnie odpowiedzialność.
Dlatego też choroba osoby podpisującej umowę nie sprawia, że umowa przestaje obowiązywać. Nie trzeba zwracać dotacji. Trzeba natomiast zrealizować, zgodnie z zapisami umowy, zadanie publiczne (projekt), które jest opisane w załączniku do umowy czyli w formularzu oferty, a po realizacji prawidłowo się z niego sprawozdać.
Podstawa prawna:
Statut organizacji
Aktualny wyciąg z KRS